Ostatnimi czasy w mediach jest bardzo głośno o kolejnej próbie ograniczenia naszej wolności przez Polski rząd. Jakby podatki to były mało, teraz się biorą za nasze majtki. Naturalnie istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że nie uda im się tego wprowadzić, lub też obejście tego ,,systemu” będzie bardzo banalne, przez co rozporządzenie to będzie bardzo nieudane. Ale dlaczego nasz rząd chce zablokować pornografię?

Każdy przecież lubi porno
Na tę chwilę, możemy nadal oglądać pornografię, ponieważ nie sposób przypisać aktywności w sieci i konsumowanych treści do konkretnej osoby, no chyba, że strona wymaga rejestracji przy pomocy imienia i nazwiska lub adresu email. Kiedy korzystamy z darmowych serwisów, nasze seks upodobania są chronione. Choć minister cyfryzacji, Marek Zagórski, w wywiadzie dla RMF FM podkreślał, że system weryfikujący wiek zostanie wprowadzony z dbałością o anonimowość użytkowników, rodzi się pytanie: jak? Przecież cyfryzacja dla większości z tych osób, co w ogóle to wymyślają to tabula rasa, więc czy na pewno powinniśmy się na to godzić?
Czym argumentowana jest ta ,,ustawa”?
Jest to naturalnie chęć ograniczenia dzieciom i młodzieży dostępu do pornografii. W końcu umysł młodego człowieka często nie ma narzędzi, aby oddzielić fantazję na temat seksu od realnego aktu i krytycznie przyjrzeć się tego typu treściom. Nie ulega wątpliwości, że na pierwszy kontakt dziecka z pornografią wpływa wiele czynników, wiek i płeć, dostęp do internetu i urządzeń przez które to dziecko może uzyskać dostęp do porno, towarzystwo. Na ten moment żadne badania nie potwierdzają, że to dostęp do internetu jest gwarancją dostępu do porno. Częściej wskazuje się na wpływ grupy rówieśniczej, a w przypadku nastolatków jest to zainteresowanie seksem i traktowanie filmów jako substytutu edukacji seksualnej, której nie otrzymują w domach lub szkołach, ponieważ naturalnie jeszcze do niedawna seks był przecież tematem tabu.
Często bardzo silny wpływ religii sprawiał, że masturbacja była postrzegana jako ciężki grzech, seks był w końcu według kościoła zarezerwowany jedynie w sakramentalnym małżeństwie, oprócz tego przeróżne przesądy i zabobony, związane z masturbacją: psuje ona wzrok, sprawia, że na dłoniach wyrastają włosy, pozbawia możliwości przeżywania orgazmu we dwoje, zwiększa poczucie osamotnienia, grozi rakiem prostaty, uzależnia, pozbawia płodności, itp. co jest nie tylko smutne, ale i żenujące, z racji obecnych czasów ,,wszechwiedzy” internetowej.
Źródło : https://udany-weekend.pl/